poniedziałek, 22 września 2014

strony internetowe

Chciałam podzielić się moimi doświadczeniami z samochodem. Jechałam na trasie Warszawa-Radom niby piękna oznakowanie, tylko na niektórych odcinkach zapomnieli, że trzeba włączyć latarnie. Ciemno, głucho wszędzie co to będzie? To pytanie zadawałam sobie wiele razy.

Auta jak tiry jechały dość wolno, jednak co najmniej oświetlały drogę. Nagle widzę w moim samochodzie ikonkę, która sygnalizuje spadek ciśnienia w oponach. Pewnie zastanawiacie się skąd znam tą ikonkę? Poprzez przypadek, kiedyś mój znajomy pokazał mi gdy wracaliśmy z nad morza był ten sam problem, ale twierdził, ze to ikonka żółta nie czerwona, zatem można dalej jechać. Jednak po kilki minutach przy prędkości 120 km ( na pewno Ikonka czerwona i napis stop. Zatem według mojej wiedzy staje i co dalej. Główną ikonką którą znam to spadek ciśnienia w oponach i rezerwa, a co to stop oznacza? Stanęłam, dzwonie do męża, ale nikt nie odpowiada, ma telefon na cichym bo śpi z nasza córeczką i nie chce żeby obudził ją dzwonek telefonu albo kolejny promocyjny esemes.

Dzwonie dalej, teściu, szwagier, ale to 4 rana wszyscy śpią. Pozostało mi tylko PZU, zatem dzwonię, Pani mówi ze pomoc będzie do 30 minut. Czekam, ciemno, z samochodu boje się włączyć, żeby ogrzewał bo krzyczy i miga jak szalony. Cierpliwie czekam, patrzę na zegarek. Po strony internetowe chwili widzę jak jedzie pomoc. Pan stwierdziła, że nie trzeba było czekać i narzekać bo to tylko opona się przebija i należało samodzielnie wymienić. Co Państwo na to. Pomyślicie głupia kobitka, a ja powiem wam przerażona dziewczyna. Noc, na środku odludzia, telefonu żadna osoba nie odbiera. Po prostu czekałam na pomoc| bo bałam się wyjść za samochodu. Pozdrawiam wszystkie przestraszone Panie, które przy awarii panikują:) A tak na marginesie ja nie potrafię zmieniać koła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz